PIRUET NA POLNEJ DRODZE

kołysane niebieską ciszą
uniesień łączą trzepot

 

Anioł szamotowy - częściwowo szkliwiony.
Skrzydło szklane fusing.
 
Wysokość - 31,5 cm
Szerokość - 16,5 cm
 
 
Weź, zabierz mnie tam
tam gdzie niebo wisi jak białe runo
jak angora
och, jak bardzo jestem, ach, skóra jak mak
taka słaba jak koteczek i blada
chyba chora
bardzo chora

nie, nic mi nie brak
mam parasol, buty, futro i suknię
i podomkę
zimno nie jest, ale dreszcz, dreszcze jak prąd
gdy pomyślę, że się drapię w jeżynach
po malinkę, po poziomkę

czas, na mnie już czas
kino, teatr, radio i telewizja niech pamięta
że ja patrze dzisiaj tam, gdzie sypie piach
polną drogą, siadam, gryzie, lecz pachnie
tam rumianek
a tam mięta

ach, potańczyć tam
w ciepły piasek się mocno wkręcić szybkim piruetem
potem zrobić lekki skok, niski skłon
i nazbierać w końcu kwiatów naręcze 
i ukłonić się już z bukietem

ej, panie Degas, 
pan mi każe się kłaniać do portretu scenicznego
lecz już skoro muszę stać, 
tak długo trwać
w tym ukłonie, jedźmy, daj się ukłonić drzewom lasku
bulońskiego

tak, tak wolno ci
tak uśmiechać się głupio na te słowa
a zobaczysz
jak któregoś rana gdy 
ukroisz chleb
te trociny s chlebowy obelisk
żyje sobie wśród kołaczy
 
 
MAREK GRECHUTA